Do incydentu miało dojść we wtorek na poznańskim Łazarzu. Mieszkanka tej dzielnicy była świadkiem brutalnego traktowania psa przez jego właściciela. Całe zdarzenie opisała w mediach społecznościowych, gdzie podzieliła się także wizerunkiem mężczyzny, który szedł z psem na spacer.
„Dzisiaj byłam świadkiem kiepskiego traktowania psa przez pana ze zdjęcia. Pies został uderzony kilka razy w tyłek za to, że kręcił się podczas przypinania smyczy. Obserwowałam tę sytuację przez kilka minut, postanowiłam podejść i kulturalnie zwrócić uwagę, że są inne metody niż bicie psa. Jak tylko odezwałam się, zostałam wyzwana w agresywny sposób. Właściciel powiedział do mnie 'odpiel się ode mnie ty kuo, spie*aj szmo’. Wyzwisk było o wiele więcej. Potem zaczął iść w moją stronę. Byłam z dzieckiem w wózku, więc nie mogłam nic więcej zrobić” – napisała kobieta na lokalnej grupie społecznościowej.
W swoim poście mieszkanka Łazarza opublikowała zdjęcie agresora, zadając pytanie sąsiadom, czy wiedzą coś więcej na jego temat. Reakcje innych mieszkańców były pełne uznania dla jej odwagi. „Gratulacje za odwagę! Szacunek. Trzeba nagrywać takie zachowania wobec psów i zgłaszać odpowiednim służbom” – pisali internauci, podkreślając, że takie incydenty nie mogą być tolerowane.
Mimo powszechnej aprobaty dla postawy kobiety, warto pamiętać, że publikacja wizerunku osób bez ich zgody jest niezgodna z prawem. W takich przypadkach jedynie odpowiednie służby, w tym policja, mają prawo do upubliczniania wizerunku sprawców. Z tego względu warto zwrócić uwagę na konieczność zgłaszania podobnych incydentów odpowiednim instytucjom, zamiast podejmowania działań na własną rękę.
Policja nie skomentowała jeszcze tego konkretnego zdarzenia, jednak nie ulega wątpliwości, że brutalne traktowanie zwierząt oraz agresja wobec osób postronnych powinny być natychmiast zgłaszane odpowiednim służbom.
Sprawa spotkała się z dużym zainteresowaniem społeczności Łazarza i nie tylko, podnosząc ważną kwestię reagowania na przemoc wobec zwierząt.